Dzisiaj zaprezentuję Wam mojego zdecydowanego ulubieńca w kwestii pielęgnacji ciała ;D Jest to nawilżający balsam do ciała Yoghurt of Bulgaria z proteinami jogurtu i olejem różanym.
Skład:
Jak zapewnia nas producent ciało powinno być po nim nawilżone, wygładzone oraz elastyczne. Z polskiej wersji opisu można wyczytać, że zawiera hydrolizowane białko, bułgarski olejek różany i witaminę E. Jest również informacja o filtrze UV, ale wysokość tegoż filtra jest nam nie znana (czyżby go tam w ogóle nie było?).
Produkt dostajemy w całkiem wygodnej buteleczce o pojemności 230 ml za cenę ok 22zł. Butelka ma zamknięcie na klik. Możemy nabrać sobie taką ilość produktu jaka nas będzie satysfakcjonowała.
Konsystencja produktu jest delikatnie kremowa i idealna do rozprowadzania na naszej skórze. Balsam się świetnie wchłania w szybkim czasie i nie zostawia tłustej powłoki.
Nawilżenie jest wręcz cudowne ;) Nie wiem, czy moja skóra nie wymaga teraz zbyt wiele, czy to całkowita zasługa tego produktu, ale po jego codziennym zastosowaniu mam satynowe idealnie wygładzone ciało :D
Ale i tak najcudowniejszą cechą tego balsamu jest jego czarujący zapach! Jest po prostu bajeczny.. Zarazem zmysłowy jak i delikatny, nie chemiczny. Utrzymuje się na skórze bardzo długo i nie kłóci się z zapachem perfum, czy dezodorantu :) Nie przypomina w zupełności róży mimo, że produkt zawiera olej z tejże rośliny. Kupując go doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że zapach królowej kwiatów nie jest moim ulubionym, ale po pierwszej aplikacji sobie uświadomiłam, że nie ma nic wspólnego z tym kwiatem ;)
Podsumowując: Jestem osobą, która nie lubi używać takich specyfików i sama czynność smarowania przyprawia mnie o mdłości, a dzięki temu produktowi pokochałam balsamowanie ciała. Sam ten fakt świadczy o jego skuteczności! Jestem zakochana w tym produkcie po uszy i myślę, że warto go wypróbować!
Dziewczęta miałyście styczność z tą firmą lub produktem? Jak wrażenia?
Buziaki ;*
O łał szczerze mnie zachęciłaś, wpiszę go sobie na zakupową listę, uwielbiam efekt satynowego ciała a jak ma mieć jeszcze bajeczny zapach to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, ale ten balsam wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńmuszę go kupić koniecznie:D
OdpowiedzUsuńJaki fajny:) Gdzie go można kupić?
OdpowiedzUsuńja kupuję w stacjonarnym zielarskim, ale można np. o tutaj http://www.bioalfa.pl/ ;)
UsuńNie słyszałam o tym produkcie, najbardziej jestem ciekawa tego bajecznego zapachu ;))
OdpowiedzUsuńjaki super balsam ,teraz jak jest lato mam taką suchą skórę ,że aż mnie swędzi
OdpowiedzUsuńsupeer blog:)
Oooo bardzo ciekawe... nie miałam nigdy niczego z Bułgarii :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz do zakupu.. :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy, nawet z widzenia nie kojarzę :) zbyt mało światowa jestem :D hihi
OdpowiedzUsuńbrzmi super :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo dobry ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego balsamu,ale po tym co przeczytałam muszę go koniecznie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z tym kosmetykiem :) Zaciekawił mnie ten jego bajeczny zapach :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
ja też ostanio pokochałam balsamowanie ciała :D ! wcześniej byłam za leniwa na to:) fajny ten balsamik:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, ale uwielbiam balsamy i mleczka na taką porę roku, którą mamy za oknem ;-)
OdpowiedzUsuńMusi pięknie pachnieć. Ja nie miałam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda, ja pierwszy raz spotykam się z tą marką. Świat kosmetyków jest olbrzymi. Cieszę się, że przypadł Ci do gustu. Zapach jest miłym dodatkiem
OdpowiedzUsuńaż chce mi się powąchać, zawsze wszystko wącham LOL :D
OdpowiedzUsuńooo nie znam ale tak strasznie zachęca :P
OdpowiedzUsuńjest to produkt oryginalnie bułgarski?
OdpowiedzUsuńskładowo wydaje się przyjemny, trochę zniechęca mnie ta róża, ale skoro w zapachu jest jej mało, to mógłby mi się spodobać :))
OdpowiedzUsuńno brzmi zachęcająco, nie słyszałam o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, ale Twoja recenzja sprawiła, że mam ochotę ją poznać :) Nie lubię zapachu róży, więc bardzo mnie cieszy, że nią nie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam ale wygląda naprawdę zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMusze przyznać, że czuję się skuszona, nie słyszałam jeszcze o kosmetykach tej marki :)
OdpowiedzUsuńtego nigdy nie mialam.. ja najbardziej lubie z faramony :))
OdpowiedzUsuńbede cie obserwowac :))
jesli znajdziesz chwilke, to zapraszam do mnie. dopiero zaczynam, ale moze cos cie zainteresuje.. ;)
pozdrawiam ;*
Ciekawy produkt ;) nigdy wczesniej o nim nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, ale wygląda na naprawdę fajny;)
OdpowiedzUsuńchciałabym go :)
OdpowiedzUsuńnie znam...
OdpowiedzUsuń